Kolejna wyprawa leśna z
-
DST
24.86km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:05
-
VAVG
22.95km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejna wyprawa leśna z Danonem. Wjazd Bytowską i potem Szwedzką Groblą, ale już tym razem od własciwej strony. W Oliwie się rozdzieliliśmy i ja pojechałem jeszcze do Wrzeszcza z zamiarem zaliczenia Nowych Szkotów, jednak nie za dobrze pamiętałem drogę, poza tym masa ludzi w godzinach popołudniowych. Szczerze mówiąc, nie wiem jak można być tak bezmyślnym. W drodze powrotnej co najmniej 5 razy miałem sytuację o włos od potrącenia kogoś. Raz nawet lekko otarłem się o faceta, bo babka wysiadająca z auta oczywiscie nie spojrzy czy coś jedzie tylko ładuje się na sam środek ścieżki rowerowej. Ludzie, pomyślcie czasami, że wyhamowanie z prędkości 35km/h nie odbywa się na drodze 50cm i wymaga sporego refleksu ze strony rowerzysty Tym razem kobieta miała szczęście, ale za drugim, trzecim czy dziesiątym moze zrobić krzywdę sobie i innym. Warto czasami się obejrzeć i pamiętać, że ścieżka jest dla ROWERÓW, a dla ludzi jest CHODNIK.
Najpierw trochę samotnego rozjazdu
-
DST
25.88km
-
Teren
3.50km
-
Czas
01:11
-
VAVG
21.87km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw trochę samotnego rozjazdu po mieście, żeby rozruszać się po jednodniowej przerwie. Potem skok po Danona i wspólna jazda Bytowską. Za podjazdem skręt na niebieski szlak przez Szwedzką Groblę. Mój rower pierwszy raz po jakichś 5 latach zasmakował leśnych gruntów:) Cała masa zjazdów i podjazdów i niespodziewany skok po najechaniu na małą, niewidoczną hopkę. W każdym razie trasa nie jest dobra, kiedy się ma amortyzatory skręcone na max do jazdy po szosie. Potem zjazd do Oliwy, na którym spadł mi łańcuch i wkręcił się w korbę i wizyta u Agaty którą trochę przebudziliśmy xD. Na koniec, już bez Danona pokręciłem trochę po Bitwy Oliwskiej, co by średnia aż taka tragiczna nie wypadła ;)
Oliwa-Chwaszczyno-Karczemki-Dobrzewino-Koleczkowo-Bojano-Nowy Dwór Wejherowski-Wejherowo-Nowy Dwór Wejherowski-Bojano-Koleczkowo-Dobrzewino-
-
DST
73.95km
-
Czas
03:04
-
VAVG
24.11km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oliwa-Chwaszczyno-Karczemki-Dobrzewino-Koleczkowo-Bojano-Nowy Dwór Wejherowski-Wejherowo-Nowy Dwór Wejherowski-Bojano-Koleczkowo-Dobrzewino-Karczemki-Chwaszczyno-Oliwa. Najdłuższa trasa jaką kiedykolwiek przejechałem sam. Mimo że na początku myślałem, że dojadę tylko za Chwaszczyno, bo wiatr był okropny i jakieś dziwne uczucie w kościach, to Wejherowo zostało zdobyte. W tamtą stronę po dobrym rozgrzaniu jechało się świetnie. Gorzej z powrotem, ale nie narzekam. Wiem jedno - jutro mam przerwę;)
Zadanie wykonane:
Dwa jakże optymistyczne znaki jeden po drugim:
Dąbrowa. Całkiem przyzwoita
-
DST
31.20km
-
Czas
01:15
-
VAVG
24.96km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dąbrowa. Całkiem przyzwoita forma i przyzwoicie pokonane podjazdy, szczególnie krótki, najbardziej stromy przed Karwinami. Dzisiaj rozgrzewka dłuższa, toteż jechało się lepiej. Pogoda piękna.
A oto i początek mojego "ulubionego" podjazdu:
Prawdziwe odbicie się od dna!
-
DST
21.23km
-
Czas
00:50
-
VAVG
25.48km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Prawdziwe odbicie się od dna! Najpierw rozgrzewka po Bitwy Oliwskiej która naprawdę wiele mi dała, potem na Reja, do Spacerowej, w górę do Osowy (bezcenne uczucie wyprzedzania pod górę wlokących się w korku samochodów:)) i potem zjazd do Oliwy. Poza tym pierwszy wyjazd w krótkiej koszulce w tym roku i najwyższy AVS, mimo że 1/3 drogi pod górę. The power's back!
Sopot, Reja. Źle, nie radziłem
-
DST
17.16km
-
Czas
00:47
-
VAVG
21.91km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sopot, Reja. Źle, nie radziłem sobie z podjazdami. Chociaż po rozgrzaniu się było lepiej, ciągle nie umiem utrzymywać właściwej kadencji i tempa. W dodatku na zjeździe z Gołębiewa droga pokryta topniejącym lodem. To nie był udany trening...
Oliwa-Matarnia-Rębiechowo-Banino-Pępowo-Banino-Rębiechowo-Wrzeszcz-Oliwa. Pogoda ok, bez opadów,
-
DST
40.39km
-
Czas
01:46
-
VAVG
22.86km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oliwa-Matarnia-Rębiechowo-Banino-Pępowo-Banino-Rębiechowo-Wrzeszcz-Oliwa. Pogoda ok, bez opadów, niebo czyste, zimno tylko trochę. Leśna asfaltówka na Matarnię zmrożona, więc musiałem miejscami prowadzić żeby nie zaliczyć ślizgu;) Dlatego też wracałem przez miasto.
Oliwa-Karwiny-Chwaszczyno-Osowa-Oliwa. W tamtą stronę okropny
-
DST
29.53km
-
Czas
01:12
-
VAVG
24.61km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oliwa-Karwiny-Chwaszczyno-Osowa-Oliwa. W tamtą stronę okropny wiatr, podjazdy wyciskały ostatnie siły. Od Karwin już szło gładko, bo praktycznie tylko prosto i zjazdy. Poza tym trochę zimno, całe szczescie słonće wyszło i śnieg topnieje :) Na Spacerowej nowy Vmax w tym roku: 60,1km/h i czułem że mogłem więcej, nie warto jednak ryzykować na mokrej nawierzchni.
Okolice Doliny Radości przy ok.
-
DST
20.50km
-
Czas
00:52
-
VAVG
23.65km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Okolice Doliny Radości przy ok. 2 stopniach C. Wiatr do zniesienia, niestety droga na Matarnię i Owczarnię zmrożona na tyle że nie dało się jechać. Zaliczone kilka poślizgów.
Sopot, Reja. Zdecydowanie najgorsze
-
DST
15.72km
-
Czas
00:40
-
VAVG
23.58km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sopot, Reja. Zdecydowanie najgorsze warunki w jakich kiedykolwiek jechałem. Deszcz ze śniegiem, a na koniec podczas zjazdu grad prosto w mordę:) Mimo krótkiego dystansu jestem dumny że udało mi się ruszyć tyłek w taką pogodę, i to jeszcze na całkiem przyzwoite podjazdy.